Mam dla Was historię niesamowitą, wyjątkową i przepiękną, którą ciężko opisać słowami (cieszę się, że zaraz przemówią zdjęcia) i nie może być inaczej, wszak to ślub Kasi i Jana. Kasi z Zaczarowanych Warkoczy, znanej każdej Pannie Młodej w Poznaniu. Historia ta z Poznaniem, poza bohaterami nic wspólnego nie ma, z pewnością jednak również jest zaczarowana. To inspiracja dla innych i recepta na realizację marzeń. Osobiście czułem się jak w bajce i tak też Was do tej historii pragnę zaprosić. To będzie tak… za siedmioma górami, za siedmioma lasami w Złotym Jarze…
—————————————————–
Po czterech latach muszę wrócić do tego wpisu, okazało się bowiem, że Kasia i Jan ze swoim w praktyce kilkudniowym ślubem, okazali się prekursorami polskiego slow wedding, a zdjęcia trafiły nawet do książki “Ślub i wesele we własnym rytmie” Małgorzaty i Macieja Dziczkowskich.
Miejcie odwagę przy organizacji własnego ślubu, a będą o Was książki pisać.
Miejsce: Złoty Jar
Kwiaty: Inna Studio
Suknia: Ochocka Atelier
Make up: Delfina Kardaś Kotlicaka Makeup Artist
Fryzura: Niezwykłe Czesanie
DJ: Mikołaj Basiński KonferanSIR