Ula to piękna Pani stomatolog o oczywiście nieskazitelnym uśmiechu. Mateusz zawodowo robi coś poważnego, jest po ekonomii, giełda, te sprawy, ja, prosty fotograf nie mogę tego rozumieć, więc temat zawodu pozostawię niesprecyzowany. W każdym razie ciepły i szczery uśmiech, zapewne zadbany przez Ulę, nie schodzi z twarzy Mateusza. Ula to córka kuzynki mojej mamy, czyli jesteśmy rodziną, co zdaje się potwierdzać wcześniej wspomniana uroda Uli, bo muszę Wam powiedzieć, że i ja do brzydkich nie należę. O ile kwestię mej urody wypada uznać za żart, o tyle moja mama bez wątpienia jest urody nietuzinkowej. Wybyła ona lata temu z Wielkopolski na zachodnie rubieże kraju w pogoni za miłością i nie ma to absolutnie żadnego związku z treścią tego bloga, ale spowodowało, że Ulę i Mateusza poznałem dopiero przy okazji zdjęć ślubnych. Mam nadzieję, że wybierając mnie na fotografa nie kierowali się wyłącznie poleceniem jakiejś wspólnej cioci, w każdym razie ja lepiej trafić nie mogłem. Cudowni, tryskający energią i humorem, niesamowicie zorganizowani i odważni. Ich ślub musiał być wyjątkowy i też taki był. Zapraszam Was do obejrzenia reportażu, który sprawił mi wiele radości. Mam nadzieję, że znajdziecie w nim jakieś inspiracje dla siebie. Miłego!
Sala: Bagatelka
Suknia ślubna: Laurelle
Kwiaty: Farma Florystyczna
Dekoracje: Puzel
Papeteria: Decoris
Make-up: Aleska mua
Druhny: Place for Dress
Napis love: Napis Love na wesele